Słowa pożegnania ŚP. Andrzeja Stani – Prezesa Związku Górnośląskiego w l. 2010 – 2014

Uroczystości pożegnania ŚP. Andrzeja Stani odbyły się w sobotę 23 listopada 2024 roku w kościele Trójcy Przenajświętszej w Kochłowicach oraz na cmentarzu Parafii Św. Andrzeja Boboli w Wirku. Rozpoczęła je mowa Prezesa Związku Górnośląskiego Grzegorz Franki, której pełną treść publikujemy.

Ekscelencjo, Księże Arcybiskupie,

Drogi Księże Kapelanie,

Wszyscy Czcigodni Księża,

Szanowna Pani Walerio wraz z Rodziną i Bliskimi,

Szanowni Zebrani, na czele z Panem Prezydentem,

Drodzy Przyjaciele i Członkowie Związku Górnośląskiego!

Przyszło mi pożegnać mojego zacnego poprzednika, Prezesa Związku Górnośląskiego w latach  2010 – 2014 i naszego dobrego kamrata – ŚP. Pana Andrzeja Stanię. To oczywiście smutna rola, bo pożegnanie jest przecież początkiem  rozstania.

Ale pożegnanie to także zapowiedź ponownego spotkania, w co – jako chrześcijanie – mocno wierzymy i z taką nadzieją dziś się tutaj spotykamy.

Panie Prezesie, Drogi Andrzeju, żegnam Cię więc tylko na chwilę, żegnam Cię w imieniu naszego Związku Górnośląskiego, który przez wiele lat współtworzyłeś, któremu poświęcałeś swój czas, swoje talenty, umiejętności, przemyślenia i czyny. Działając i wielokrotnie reprezentując naszą organizację mocno zasłużyłeś się nie tylko Związkowi, ale też swojemu miastu, całemu regionowi i krajowi – naszej Ojcowiźnie i Rzeczypospolitej, której Górny Śląsk jest ważną częścią. Serdecznie Ci za to dziękuję!

Dziękuję, że byłeś aktywnym członkiem naszego Związku niemalże do końca swoich ziemskich dni, również wtedy, gdy zmagałeś się z chorobą. Dziękuję za sumienne i rzetelne wypełnienie wszystkich związkowych funkcji, na które w kolejnych latach wybierany byłeś przez naszą społeczność, a więc prezesa, członka Zarządu Głównego, w tym wiceprezesa i skarbnika, członka i przewodniczącego Głównej Komisji Rewizyjnej, a przede wszystkim długoletniego prezesa Koła Bielszowice – Wirek – Czarny Las.

Dziękuję za Twoje świadectwo wiary oraz za świadectwo bycia – jak to sie godo po naszymu – Ślōnzokiym do porzōndku. Otwarcie i z dumą mówiłeś głośno o wyznawanych i praktykowanych przez siebie wartościach, takich jak przywiązanie do Kościoła, życie od poczęcia aż do naturalnej śmierci, rodzina jako najważniejsza  część społeczeństwa, umiłowanie naszej śląskiej ojczyzny, jej tradycji, obyczajów, kultury, języka i kultu pracy.

Dziękuję za Twoją niezwykłą wrażliwość społeczną. W różny sposób pomogłeś przecież bardzo wielu ludziom, szczególnie słabszym i uboższym. Zawsze po cichu, bez rozgłosu, ale za to z pełnym zaangażowaniem. Co roku o tej porze przyjeżdżałeś do mnie do domu, bo trzeba było podpisać pisma do darczyńców, aby przygotować wigilię dla najbiedniejszych na Wirku. Nie czekałeś aż „ktoś zrobi”, albo że „się samo zrobi”. Ty po prostu wszystko organizowałeś od początku do końca.

Dziękuję, że wraz naszym wspólnym przyjacielem, także byłym prezesem, zmarłym niedawno ŚP. Józefem Buszmanem, zapisałeś mnie do Związku Górnośląskiego i za to,    że na mojej deklaracji widnieją Wasze podpisy poparcia. To dla mnie wielki zaszczyt, ale przede wszystkim ogromne zobowiązanie.

Szanowna Pani Walerio i cała w smutku pogrążona Rodzino!    

Składam Państwu serdeczne wyrazy współczucia i zapewniam, że będziemy pamiętać, także w naszych modlitwach, o Waszym kochanym Mężu, Tacie, Teściu i Dziadku.                                     

Zawsze bądźcie z Niego dumni!

Cześć Jego pamięci!

Spoczywaj w pokoju nasz Prezesie i Kamracie. Szczęść Boże!